Artur Wassielewski, ci co go znają wiedzą, że on sam siebie nie opisałby na tej stronie... trudno, zatem to my wyciągniemy wszystkie jego szemrane i ciemne strony :). Ponoć to jest właśnie tajemniczy Wassyl, ale przez nas zwany jest Arczim. Jest właścicielem łódki którą popłyniemy w ten rejs (zbieżność nazw na pewno przypadkowa). Artur nie tylko dogląda poważnego remontu (zazwyczaj z dużej odległości jaką dzieli pokład Pogorii pływającej po Śródziemnym od małej przystani w Szczecinie gdzie znajduje się Wassyl), ale dokonuje w niej instalacji wielu przydatnych i mniej przydatnych urządzeń. Chce by Wassyl w czasie naszej bądź co bądź długiej podróży był naszym komfortowym drugim domem, wyposażonym we wszelkie możliwe udogodnienia.

Dotychczas jego żywiołem był przede wszystkim pokład Pogorii, na której pływał niemal na wszystkich możliwych funkcjach (nie był jedynie mechanikiem). Załogom znany jest z określeń „nazywasz się lewa dirka grota”, „mój 12 letni syn lepiej by to zrobił”, „chodźcie dzieciary”, „zapraszamy na koryto” i wielu podobnych. Miłośnik żelków, porządków, możliwie krótkich wycieczek lądowych ale za to długich przelotów morskich.

W rejsie dookoła Świata najbardziej interesują go przeloty oceaniczne, tylko jak on odnajdzie się podczas żmudnej spokojnej i długiej żeglugi ze swoim ADHD? Najwyżej ze 3 razy przemaluje jacht, a może odda się pasji łowienia ryb (żarcik).