Urodzony i wychowany na Mazurach więc żeglarstwo ma we krwi. Podobno nauczył się chodzić tylko po to by dotrzeć na pokład żaglówki. Samotnik, który w dzieciństwie robił wszystko, by znaleźć się choć na chwilę na jeziorze bądź w szkutni. Choć kobiety za nim szaleją (a przynajmniej niektórzy tak go postrzegają), on kocha tylko dwie: Pogorię i Gedanię na której spędził ostatnie kilka lat pełniąc funkcję bosmana. Może pokocha jeszcze jedną... o przepraszam, jescze jednego - Wassyla.
Ci którzy mieli okazję z nim pływać wiedzą, że zdenerwować go może tylko nieudolna gra na gitarze oraz makaron na obiad. A na rejsie będzie tyle makaronu... cóż może dla niego zamówimy makaron ryżowy :). Pewien zacny i powszechnie szanowany kapitan napisał o Nim, że potrafi z dziewczynek zrobić kobiety (hmmm... ciekawe jak?), a z chłopców mężczyzn (tu nasza wyobraźnia mocno szwankuje, może i lepiej...).
Opłyniecie świata dookoła jest jego wielkim marzeniem, które w końcu może się spełnić. Pewnie zastąpi wówczas mapę świata owiniętą symbolicznym krawatem na symbol innego, pewnie jeszcze większego wyzwania.